Tytuł: "Brisingr"
Autor: Christopher Paolini
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 704
Ocena: 10/10
Cena: 55,00
Autor: Christopher Paolini
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 704
Ocena: 10/10
Cena: 55,00
„Brisingr” to już trzecia część niezwykłej sagi Dziedzictwo stworzonej przez Christophera Paoliniego. Początkowym zamysłem tego pisarza było napisanie trylogii, lecz z czasem przerodziła się ona w tetralogię. Muszę przyznać, że bardzo się z tego cieszę, gdyż powieści tego autora zawsze wzbudzają we mnie wiele pozytywnych emocji i sprawiają, że nie mogę się od nich oderwać.
Książka ta należy do literatury fantasy. Jej fabuła osadzona jest w magicznej krainie zamieszkałej przez wiele tajemniczych ras i stworzeń – Alagaësii. Opowiada ona o dalszych losach Eragona, jego kuzyna Rorana oraz o walce z bezwzględnym i przesiąkniętym złem imperatorem Galbatorixem, który za wszelką cenę pragnie podbić całą krainę.
Młody Smoczy Jeździec, zwany Cieniobójcą zaraz po zakończeniu zwycięskiej bitwy na Płonących Równinach musi stawić czoło kolejnym niebezpieczeństwom oraz szeregowi przysiąg danych wielu osobom i zobowiązań jakie z nich wynikają. W swych poczynaniach kieruje się zasadą:
„Cokolwiek zrobisz, chroń tych, na których ci zależy.”
Za pierwszy cel obiera sobie spełnienie obietnicy danej swemu kuzynowi. Razem z nim wyrusza do mrocznej siedziby Ra’zaców zwanej Helgrindem, aby uwolnić z ich rąk ukochaną Rorana- Katrinę. Po zaciętej walce udaje im się tego dokonać. Następnie Eragon, jako wasal Nasuady- przywódczyni Vardenów, musi spełniać jej prośby i pomóc jej w walce z Imperium. To właśnie z jej polecenia Cieniobójca wyrusza do Farthen Dûru i zarówno jako wysłannik Vardenów, członek klanu Dûrgrimst Ingeitum oraz Smoczy Jeździec uczestniczy w obradach mających na celu wybranie nowego króla krasnoludów. Po wypełnieniu tego zadania, razem z Saphirą, udaje się do Du Weldenwarden- ogromnej magicznej puszczy zamieszkałej przez elfy. Pragnie on spotkać się tam ze swoimi mentorami, aby odpowiedzieli mu na wiele dręczących go pytań oraz pomogli znaleźć sposób pokonania Galbatorixa… Czego się od nich dowie? Co z tego wyniknie?
Powieść ta jest równie zachwycająca jak jej poprzednie części. Widać w niej ogromną kunsztowność języka jakim posługuje się Christopher Paolini. Książkę czyta się z ogromną lekkością. Można wręcz stwierdzić, że śledząc wydarzenia w Alagaësii płynie się między kolejnymi stronami.
Okładka- urzekająca. Jej autor znowu stanął na wysokości zadania i stworzył niezwykle piękny i realistyczny obraz złotego smoka- Glaedra. Fabuła- jasna, przejrzysta i niezagmatwana. Pozwala nam bez problemów odnaleźć się w świecie stworzonym przez młodego pisarza fantasy i przeżyć świetną przygodę. Bohaterowie- dopracowani w nawet najdrobniejszych szczegółach, bogaci w doświadczenia życiowe. Postacie nadają tej książce uroku. Pozwalają ją lepiej zrozumieć oraz odnaleźć się w świecie magii i tajemnic.
W tym tomie Dziedzictwa, autor również umieścił mapę krainy oraz posłużył się stworzonymi przez siebie językami (krasnoludów, urgali i Pradawną Mową).
„Brisingr” spełnił moje oczekiwania w stu procentach. Zawsze wierzyłem w siłę twórczą Paoliniego i tym razem również mnie nie zawiódł. Chciałbym polecić tę i poprzednie części wszystkim fanom literatury fantasy. Nie mam wątpliwości, że przypadnie ona wielu osobom do gustu. Ta książka pozwala nam uciec od codzienności i trudów, jakie na nas czyhają.
Muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć, że Christopher Paolini trzyma poziom. Na razie jestem po lekturze pierwszej części serii, która była wprost rewelacyjna. Jak tylko znajdę czas- zdecydowanie sięgnę również po kolejne części. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam Tak samo kocham książki fantasy. Kiedyś miałam na tą książkę ochotę ale o niej zapomniałam.
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy tomy mam na półce, ale ciągle czekają na przeczytanie. Na szczęście teraz wakacje, więc będę się mogła w końcu za nie zabrać :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do pierwszego tomu i zobaczymy jak to będzie ;)
OdpowiedzUsuńZ doboru dotychczasowych lektur wnioskuję, że mamy bardzo podobny gust ;) Chętnie będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńCałą sagę mam w planach kupna na prezent. Po recenzji widzę, że to dobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Chociaż szczerze mówiąc, za literaturą fantasy nie przepadam, to muszę przyznać, że od zawsze podziwiałam pisarzy tego gatunku. Potrafią w swojej wyobraźni stworzyć niesamowite światy, doskonałe postacie czy nawet nieistniejące języki- za to należy im się szacunek, bo wyobrażam sobie jak niezwykle trudno musi być przenieść swoje pomysły na papier, tak aby czytelnik ujrzał w tekście to co powstało w głowie autora! :)
OdpowiedzUsuńA na marginesie chciałam powiedzieć, że szykuje się naprawdę ciekawy blog- Twoje recenzje czyta się bardzo przyjemnie, tak więc na pewno będę tutaj stałym gościem (może kiedyś przekonam się bardziej do fantastyki?)
Pozdrawiam,
Ala
Ja lubię fantasy, ale za opowieściami o smokach zbytnio nie przepadam. A wiek autora też mnie nie przekonuje. Wolę czytać powieści, które zostały napisane przez ludzi żyjących z zamierzchłych czasach jak Goethe, lecz dobrą fantastyką też nie pogardzę. Powiedz, czy to ma jakąś wartość, czy jest tylko dobrą (a nawet świetną, sądząc po recenzji) książką na wieczór?
OdpowiedzUsuńMyślę, że każda książka niesie ze sobą jakieś wartości. Christopher Paolini w sadze pt. "Dziedzictwo" uzmysławia nam odwieczną walkę dobra ze złem oraz prezentuje nam pewien kanon zasad, według których powinniśmy postępować w naszym codziennym życiu. (Pokazuje, iż warto starać się być np. lojalnym, cnotliwym, prawdomównym czy godnym zaufania, ponieważ osoba tak postępująca zbuduje swój byt na silnej, stabilnej opoce i nie będzie żyła w ciągłym strachu, który prędzej czy później doprowadzi do jej degradacji.)
OdpowiedzUsuńRzeczami, którymi autor najbardziej do mnie przemówił były stwierdzenia, że:
-człowieka określają jego czyny, a nie pochodzenie;
-bliscy są dla nas najważniejsi, gdyż to oni nadają sens naszemu życiu.
Na końcu chciałbym tylko zapewnić, że jest to bardzo dobra książka na wieczór niosąca ze sobą również jakieś głębsze przesłanie.
Pozdrawiam!:)