Ilość stron: 312
Ocena: 8/10
Cena: 36,00
Ella
Carmichael jest zwykłą nastolatką, która jak tysiące jej rówieśników, ma konto
na portalu GrapeVyne.net, gdzie dzieli się każdą przeżytą chwilą. Posiada tam ponad
tysiąc znajomych, chociaż większości z nich nigdy w życiu nawet nie widziała na
żywo. Beztroska i zbytnia otwartość stają się jej przekleństwem. Pewnego dnia
zostaje porwana, okrutnie pobita i brutalnie zgwałcona, zamordowana, a
następnie zakopana w płytkim grobie wykopanym w ziemi daleko od ludzkich
zabudowań. Zarówno ojciec Ellie- David, jak i jej starsza siostra Krista ,
która jest psychologiem w ośrodku wychowawczym dla młodych dziewcząt żyjących
na ulicy, rozpoczynają śledztwa na własną rękę. Każde z nich chce za wszelką
cenę dopaść mordercę. W trakcie śledztwa potwierdza się informacja, że zabójcą
jest internetowy drapieżca bezkarnie grasujący w sieci i wyszukujący na
portalach takich jak GapeVyne.net swoje kolejne ofiary… Wkrótce morderca ponownie
atakuje. Jednej dziewczynie z trudem udaje się przeżyć, a w śledztwo zostaje
wplątany twórca GrapeVyne.net.
Ile osób będzie musiało jeszcze zginąć, zanim zostanie
złapany internetowy drapieżca? Jaki wpływ cała ta sprawa będzie miała na
sytuację portalu GrapeVyne.net? Czy rodzina zamordowanej Ellie odnajdzie
spokój? I wreszcie kto okaże się tym bezdusznym i okrutnym oprawcą?
Gdy zacząłem
czytać tę powieść byłem do niej dość sceptycznie nastawiony. Wydawało mi się,
że będzie to jedna z tych nudnych książek, które powstają chyba tylko po to,
żeby gromadzić kurz na półkach publicznych bibliotek. Gdy przebrnąłem przez
pierwsze kilka rozdziałów, zastanawiałem się czy nie lepiej odłożyć tę pozycję
na półkę, ale postanowiłem dać jej szansę i przeczytać ją do końca. Po jakichś
50 stronach coś się jednak zmieniło, zacząłem się przekonywać do „Drapieżcy ”,
bo książka naprawdę mnie zaciekawiła. Akcja nabrała tempa, a ja cieszyłem się,
że dałem tej powieści szansę, którą udało jej się wykorzystać. Czytając
następne rozdziały było już tylko lepiej. Potem nie mogłem już się oderwać od „Drapieżcy”,
bo przecież musiałem dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy bohaterów oraz
kto jest tym tytułowym drapieżcą. Książka do końca trzymała mnie w napięciu.
Język jakim
posługuje się autorka jest prosty w odbiorze, czyta się go z dużą lekkością. Na
uwagę zasługuje również okładka, która może nie należy do najpiękniejszych, ale
jest dość intrygująca. Myślę, że doskonale odzwierciedla wszechogarniającą
inwigilację ludzi w XXI wieku.
Uważam, że
warto sięgnąć po tę pozycję. „Drapieżca” to nie tylko bardzo dobry kryminał,
ale także przestroga dla nas. Książka pokazuje, że powinniśmy, dwa razy
zastanowić się, zanim udostępnimy w Internecie jakiekolwiek informacje o sobie,
mogą one bowiem stać się narzędziem w rękach psychopaty szukającego swoich
ofiar w sieci. W momencie kiedy publikujemy w Internecie coraz więcej
szczegółów swojego życia, jednocześnie sprawiamy, że stajemy się niewolnikami
tego wynalazku. Nie oznacza to jednak, że nie należy korzystać z Internetu w
ogóle. Bardzo często ułatwia on nam codzienną egzystencję. Powinniśmy robić to
po prostu rozsądnie.
Szczerze
polecam tę książkę fanom kryminałów, ale także każdej osobie, która jeszcze nie
zdaje sobie sprawy ze zgubnej potęgi Internetu.
Tematyka idealna dla mnie. Sama wolę pozostać postacią anonimową w Internecie. O książce przyznam, ze wcześniej nie słyszałam, ale teraz chyba chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie kryminaly i thrillery, wiec nic tylko dopisac do listy:d pozdr
OdpowiedzUsuń