Autor: John Marsden
Wydawnictwo: Znak literanova
Ilość stron: 272
Ocena: 10/10
Cena: 31,90
Ellie, Fi, Homer, Lee i Kevin myśleli,
że po tym, jak uratowali ich Nowozelandczycy są bezpieczni i mogą w końcu
odpocząć od koszmaru, w którym tkwili od kilku miesięcy. Mylili się. Ich spokój
nie trwał długo. Pułkownik Finley postanowił wysłać ich wraz z kilkunastoma profesjonalnie wyszkolonymi żołnierzy w
miejsce, z którego dopiero co uciekli. Zadanie grupy przyjaciół było z pozoru
proste. Mieli poprowadzić nowozelandzkich bojowników do Wirrawee, żeby ci mogli
wysadzić w powietrze nowopowstałe lotnisko, stanowiące ważny punkt dla wrogiego
najeźdźcy. Jednak coś poszło nie tak…
Żołnierze nie wrócili ze swojej misji do miejsca, w którym wszyscy mieli
się spotkać- do Piekła. Zaczynają się poszukiwania, które szybko przeradzają
się w ucieczkę… Ucieczkę przed śmiercią. Czy uda im się przeżyć? Gdzie leżą
granice ich wytrzymałości? Czy i tym razem dokonają czegoś przełomowego?
„… gdyby nam się nie udało, moje życie- które i tak było już
wystarczająco zwichnięte- zostałoby zniszczone na zawsze. Nie dlatego, że bym
zginęła. Dlatego, że przeze mnie zginęliby moi przyjaciele. ”
W „Jutro 4. Przyjaciele mroku”
widoczna jest przemiana, która zachodzi w bohaterach. Dzieje się to za sprawą
krótkiego pobytu w Nowej Zelandii. Każdy z pięciorga przyjaciół inaczej znosi
to, co do tej pory przeżył. Próbują zagłuszyć swoje sumienie i zapomnieć o tym
co było. O tym co wypaliło dziurę w ich duszy.
„Miałam nadzieję, że to, co się ze mną stało w Wirrawee, spaliło
bezużyteczne, słabe części mnie, a to, co pozostało, będzie silne.
Wystarczająco silne, by stawić czoła przyszłości.”
Ellie stawia duże opory w
momencie, gdy dostaje rozkaz powrócenia do ojczyzny. Z jednej strony chce pomóc
swoim bliskim, ale z drugiej to wszystko ją przerasta. Popada w stan
odrętwienia. Jednak kiedy po namowach ponownie znajduje się w Piekle, odzywa
się w niej dawna Ellie- waleczna, odważna dziewczyna, która jest zdolna do
ogromnych poświęceń. Homer stoi tym razem trochę z boku, przytłoczony
przywódczą postawą Ellie. Jest obrażony, że nie wszystko idzie po jego myśli,
że to nie on podejmuje ważne decyzje. Jednak z czasem i jego zachowanie powraca
do normy. Fiona często ulega chwilom wzruszenia, mimo to znajduje w sobie
ogromne pokłady energii i często podejmuje ryzyko, o którym przed wojną nawet
by nie pomyślała. Lee z początku trochę odsuwa się od Ellie, jednak potem ich
uczucie odradza się. Nadal darzą siebie dużą miłością. Kevin natomiast pomimo
dużego strachu, który zresztą ogarnia wszystkich młodzieńców, nie poddaje się i
do końca pozostaje sobą.
Czwarta część sagi „Jutro”
pozytywnie mnie zaskoczyła. Podczas czytania tego tomu nie było czasu na nudę.
Były za to silne emocje, strach, adrenalina, nadzieja i radość. Pomysły
Marsdena nadal zaskakują czytelnika i pokazują, że każda część jego serii
trzyma odpowiedni poziom. Akcja z początku trochę powolna, wypełniona wieloma
przemyśleniami, po krótkim czasie nabiera tempa i nie zwalnia, aż do ostatniego
rozdziału. Jak zawsze jestem zachwycony stylem pisania autora. Ma on w sobie
coś charakterystycznego i hipnotyzującego, coś co sprawia, że muszę sięgać po
kolejne tomy „Jutra”. Warto również wspomnieć o pięknej okładce, która
zasługuje na chwilę refleksji.
„Jutro 4. Przyjacile mroku” jest książką, którą pragnę polecić każdej
osobie oczarowanej poprzednimi częściami tej serii. Natomiast tych, którzy po
raz pierwszy spotykają się z sagą „Jutro” zachęcam do sięgnięcia po jej poprzednie
tomy. Na pewno się nie zawiedziecie, gdyż ta saga naprawdę potrafi wciągnąć na
dłużej. Obok takiej powieści nie można przejść obojętnie.
GOOGLE+
Ps. Tak jak inni blogowicze założyłem konto na Google+, dlatego chciałem Was zaprosić, żebyście dodawali mnie do swoich kręgów. :) Link do mojego profilu: Paweł Rz. Proszę również, żebyście dodawali w komentarzach linki do swoich profili, bo jeszcze nie do końca ogarniam Google+.
Seria "Jutro" rządzi :p
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna tej serii. Już się na nią natknęłam, ale nie wiem czy się za nią złapię.
OdpowiedzUsuńNella to jedna z lepszych serii jakie do tej pory czytałem :D "Jutro" jest równie wciągające co np. "Igrzyska śmierci", dlatego szczerze je polecam! :) Na pewno się nie zawiedziesz.
UsuńPozdrawiam! :)
Seria jest cudowna i w 100% zgadzam się z twoją recenzją. Wydaję mi się, że następne części są tylko lepsze, a ostatnia to mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńA propos Twojego komentarza na moim blogu,
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, w żadnym wypadku nie zamierzałam odrzucić Cię od czytania tej książki, pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu kolejnych recenzji :)